• Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii / Budynek szkoły /
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii /Zakończenie Roku Szkolnego/
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii /British Culture Day/
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii /Dzień Babci i Dziadka /
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii /Jasełka/
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii /Bezpieczne wakacje/
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii
  • Publiczna Szkoła Podstawowa im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Nabrożu - Kolonii / Plac zabaw/

Humor

Są zawody kto najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy pan wytrzymał 1 min i wszyscy ludzie go pytają jak pan to zrobił? A on odpowiedział:
- ''Trening, trening i jeszcze raz trening".
Następny pan wytrzymał 2 min i znowu wszyscy ludzie go pytają jak pan to zrobił? A on odpowiedział:
- ''Trening, trening i jeszcze raz trening".
Następny pan wytrzymał 3 min i wszyscy ludzie go pytają jak pan to zrobił? A on na to:
- Trening.....
Następny pan przyszedł, wchodzi do wody, 1 min nic, 2 min nic, 3 min nic, po 4 minucie wychodzi ledwo oddycha, więc lekarze szybko podbiegli ale na szczęście nic się nie stało, wszyscy ludzie pytają jak on to zrobił? A on na to:
- Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć!


Podczas meczu piłkarskiego, siedzącego na trybunach malucha zagaduje mężczyzna siedzący obok:
- Przyszedłeś sam?
- Tak, proszę pana.
- Stać cię było na tak drogi bilet?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest twój tata?
- W domu, szuka biletu.


Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj...


Co powiedział Roar Ljoekelsoey do Ahonena po wygraniu mistrzostw świata w lotach narciarskich?
- Sorry, poniosło mnie.


Lekkoatleta zamawia budzenie w recepcji hotelowej:
- Proszę mnie obudzić o godzinie 7.34 i 47 setnych sekundy!


Po jednym z wyścigów konnych na Służewcu trener ma pretensje do dżokeja:
- Dlaczego zająłeś ostatnie miejsce? Przecież wiem, że stać cię było na zwycięstwo!
- To prawda. Ale przecież nie mogłem zostawić konia


Jasio wraca wesoły ze szkoły. Ojciec:
- Co się tak cieszysz?
- Pobiłem rekord szkoły w skoku w dal!
- Ty łobuzie, kiedy wreszcie przestaniesz się bić!


Podczas meczu hokejowego na środku tafli nagle robi się straszne zamieszanie.
- Dlaczego sędzia nie interweniuje? - pyta ktoś z widowni.
- Bo leży na samym spodzie!


Trafia sportowiec do szpitala - Ma pan 40 stopni gorączki
- A ile wynosi rekord Polski?


"Trener spojrzał na zegarek, żeby dać swoim podopiecznym ostatnie wskazówki"


Leci mecz, facet wychodzi z domu, i nagle słyszy gooll i potem jeszcze raz gool. Biegiem wraca i pyta żonę kto strzelił. Uzyskuje wyczerpującą odpowiedź: pierwszego Żurawski a drugiego jakiś ripleay


Sportowiec przychodzi do spowiedzi. Po wysłuchaniu jego grzechów ksiądz mówi :
- A więc jesteś biegaczem ? Pokaż mi jak biegasz !
Sportowiec rozbiera się do spodenek i robi kilka rundek po kościele, Widząc to babiny truchleją :
- Ale dziś ksiądz surowe pokuty daje ! A ja przyszłam bez gaci !


Kilkunastoletni lekkoatleta - sprinter przygotowuje się do pierwszego w życiu udziału w zawodach sportowych.
Na trybunach siedzą jego rodzice. Gdy rozlega się sygnał do startu, troskliwa matka chłopaka krzyczy:
- Synku, bądź ostrożny! Nie biegnij za szybko!


Pewna dziennikarka przeprowadza wywiad z mistrzem olimpijskim w pływaniu:
- "Niech pan mi powie, gdzie tak świetnie nauczył się pan pływać."
- "Tato mnie nauczył. W dzieciństwie, zawsze zabierał mnie łódką na środek jeziora, a potem wrzucał do wody."
- "A co panu sprawiało najwięcej trudności?"
- "Wydostanie się z worka..."


Gdzie można oglądać medale polskiej reprezentacji piłkarskiej z mistrzostw świata?
- Na Allegro!!


W pubie siedzą: Schmitt, Jussilainen i Małysz.
Martin mówi: - Wiecie co, miałem kiedyś taki przypadek. Poszedłem do kina na ,,101 dalmatyńczyków'', a na drugi dzień skoczyłem na średniej skoczni 101 metrów i wygrałem.
Na to Jussilainen:
- A ja kiedyś czytałem książkę ,,150 sposobów na stres''. Na drugi dzień skoczyłem 150 metrów na dużej skoczni i też wygrałem!
W tym momencie Małysz zrywa się jak oparzony, biegnie do wyjścia i krzyczy:
- Trzeba odwołać zawody! Jutro skaczemy na ,,mamucie'', a ja wczoraj przeczytałem ,,20 000 mil podmorskiej żeglugi''!


Koniec roku szkolnego. Syn piłkarza wraca do domu w dniu rozdania świadectw i mówi:
- Tato, dobra wiadomość! Szkoła przedłużyła mój kontrakt z szóstą klasą na następny rok.


Mama mówi do Jasia:
- Dosyć już tej piłki! Zgaś telewizor, zmów paciorek do Bozi i idź do łóżka!
- Mamo, czy to ładnie odrywać Bozię od takiego dobrego meczu!?


Po powrocie z pracy mąż mówi do żony:
- Czy zauważyłaś, że w dzisiejszej gazecie piszą o nas i o naszym siedemnastym dziecku?
- Tak zauważyłam. Tylko powiedz mi dlaczego piszą o nas w rubryce sportowej?


Młody człowiek wybrał się ze swoją dziewczyną na międzynarodowy mecz piłkarski. Dziewczyna stroiła się tak długo, że przyjechali na stadion już po przerwie. Zdenerwowany chłopak pyta sąsiada:
- Jaki wynik?
- 0:0.
- No widzisz - mówi dziewczyna. - Nic nie straciliśmy.


Rozmawiają dwaj kibice piłkarscy:
- Wyobraź sobie, kiedy byłem wczoraj na meczu, w moim mieszkaniu wybuchł pożar.
- To straszne! Jak to się skończyło?
- Dobrze nasi wygrali.


Żona prasuje koszulę mężowi, który ogląda transmisję meczu piłkarskiego. W pewnym momencie żona odzywa się:
- Sprawozdawca co jakiś czas mówi, że piłka jest na aucie. A przecież na boisku nie ma żadnego auta...
Żona przychodzi do pokoju i mówi do męża:
- Dzisiaj jest fajny film czy możemy go obejrzeć?
- Przecież on już kiedyś był - mówi mąż.
- Mecz Legia - Widzew też był...


- Dlaczego Małysz ma kolczyk w uchu?
- To pozostałość po badaniach ornitologów, którym uciekł.


- Dlaczego policja ściga Małysza?
- Bo zrobił największe skoki w tym roku.


- Dlaczego Małyszem zajmują się trzy osoby: trener, fizjolog i psycholog?
- Pierwszy mówi mu, jak ma skakać, drugi mówi mu, jak ma ćwiczyć, a trzeci uczy go, jak ma sobie radzić z samotnością w czasie lotów.


- Dlaczego Małysz zaraz po ślubie zabrał swoją żonę na skocznię?
- Bo musiał ją przenieść przez próg.


Dlaczego tak mało kobiet gra w piłkę nożną?
- Bo nie tak łatwo znaleźć jedenaście kobiet, które chciałyby wystąpić w takich samych kostiumach.


Przyszły teść pyta młodego mężczyznę:
- Czy będzie pan umiał utrzymać swoją przyszłą żonę?
- Och, bez trudu. Jestem mistrzem Polski w podnoszeniu ciężarów.


Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru, w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta, zapaśnik (a był on mistrzem) nie uląkł się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował i udało mu się uciec...
Zapaśnik na to:
- Kurcze, gdyby nie ten ostatni drink, to bym go ściągnął z tego roweru.


Trener w przerwie do boksera:
- Jak w następnej rundzie nadal będziesz robił przeciwnikowi taki wiatr rękami, to umrze na zapalenie płuc.


Nauczyciel na lekcji wf zadał ćwiczenie rowerków, a Jasio nie ćwiczył. Podchodzi do niego nauczyciel i pyta:
- Czemu nie ćwiczysz?
- Dlatego, że właśnie zjeżdżam z górki.


Słonie i mrówki grają w piłkę nożną nagle słoń nadeptuje mrówkę i mówi:
- Przepraszam cię mróweczko.
Na to mrówka:
- Nic nie szkodzi przecież mnie mogło zdażyć się to samo!


Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę żadnych przeszkód...


Mistrz w pchnięciu kulą do trenera:
- Dziś muszę pokazać klasę... na trybunie siedzi moja teściowa.
- Eee! Nie dorzucisz....


Rozmawiają dwaj starsi panowie z brzuszkami:
- Podobno codziennie intensywnie uprawiasz gimnastykę?
- To prawda.
- A możesz już dotknąć swoją prawą ręką lewą nogę?
- Jeszcze nie, ale już zaczynam ją widzieć...